|
Bal karnawałowy w Ochodzy |
Okres od Trzech Króli do Środy Popielcowej to czas karnawałowych balów kostiumowych, czas wesołości, radości. Jakże więc nie ulec sile takiej tradycji, która zaprasza do wspólnej zabawy? 25 lutego w świetlicy w Ochodzy tradycji tej stało się zadość, a to za przyczyną znakomitej Rady Sołeckiej, która pamiętała - organizując zabawę dla młodego i nieco starszego pokolenia - o każdym szczególe. Dzieci bawiły się od wczesnego popołudnia aż do zmroku. To przede wszystkim dla nich zwykła świetlica zamieniła się w kolorową krainę trochę jakby z bajki. Przemiana ta dokonała się rękami matek z Rady Rodziców. Przygotowały one także poczęstunek, który przypadł do gustu i dwulatkom, i trzynastolatkom...
|

Salę balową wypełniły postacie dobrych wróżek - dobrych, bo nie zamieniły żadnej księżniczki na przykład w żabę. Każda z królewien pozostała niepowtarzalnie urocza do samego końca balu. Bawili się dzielni Zorro, fruwali Batmani, pomiędzy nimi skromne, acz przyciągające uwagę biedronki; był też zawodowy rozśmieszacz, czyli clown. Wesoła „hulanka” trwała przy dźwiękach starych i nowych przebojów. Grano Kaczuszki, Małego Misia, Jedzie pociąg, Mam chusteczkę haftowaną, a także trochę rock and rolla. Wraz z dziećmi bawiły się ich mamy, babcie i wszystkim było bardzo miło i wesoło. Nad organizacją i przebiegiem tej dziecięcej zabawy karnawałowej czuwała pani Aleksandra Jankowicz. |

A kiedy zniknęły biedronki, wróżki i księżniczki, rozpoczęła się zabawa dla dorosłych i trwała aż do białego rana, co świadczy o tym, że była bardzo udana, jednym słowem szampańska. Na zakończenie tej skromnej relacji wypada podkreślić, że dochód z zabawy organizatorzy przeznaczyli na potrzeby przedszkola.
Zenon Michalski | |