|
W mroźne, niedzielne popołudnie 22 stycznia 2006 roku w ochodzkiej świetlicy było gwarno i kolorowo. Za teatralną kurtyną odbywały się ostatnie, nerwowe przygotowania przedszko-laków do występu. Salę wypełnili najmilsi z widzów, a mianowicie babcie i dziadkowie, oprócz innych, ma się rozumieć, szacownych gości m.in. z Rady Sołeckiej i Koła Gospodyń Wiejskich; obecny był także przedstawiciel radnych, pan Grzegorz Lelek.
Uroczystość rozpoczęła się, a jakże, polonezem. „Mężczyźni”, każdy „pod muchą”, prowadzili swe damy w chodzonym korowodzie jak się patrzy, one zaś z dostojną powagą sześciolatek trzymały właściwy rytm i umiarkowane tempo tego narodowego tańca. W bogatym programie znalazły się i tańce, i recytacje okolicznościowych wierszy, występy chóru, a także popisy solowe wokalne i instrumentalne oraz pełne humoru, rzec można, kabaretowe scenki. Jedna z nich, zatytułowana Zielony Kapturek, w przewrotny sposób przedstawiała perypetie nieszczęsnego wilka. Nie mógł się on doczekać pytania o zęby, więc wpadłszy w rozpacz ratował się ucieczką z babcinego domku. Teatralna dekoracja do tego przedstawienia wyobrażała m.in. słoneczną, letnią łąkę w środku zielonego boru.
Inna scenka dotyczyła sześciu kucharek, które wiadomo niczego nie ugotowały, bo cały czas plotkowały ze sobą. „Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść” jak mówi ludowe porzekadło.
Popisy przedszkolaków rozgrzały publiczność do tego stopnia, że nawet zjawienie się kilkunastu bałwanków nie ostudziło gorącej atmosfery. Bałwankami byli sami mężczyźni dorosła część widowni nie dopatrzyła się w tym żadnej aluzji, bo też jej tu nie było! Bałwanki oświadczyły na wstępie, że są... „chuliganami”! Daj Bóg takich kochanych chuliganów. Babciom i Dziadkom złożyli piękne życzenia i zatańczyli dla nich „Zimową poleczkę”. Niebawem huknął z głośników żwawy rytm krakowiaka, czyli gonionego i dzieci znów pokazały, co potrafią. Program kończył hymn przedszkolaków: „Bo nasze przedszkole to jedna rodzinka: mały czy duży, chłopczyk czy dziewczynka - Hej! Hej! Bawmy się! Hej! Hej! Cieszmy się!”, a widownia gromkimi brawami nagrodziła swe pociechy. Nagrodziła też animatorkę tego przedsięwzięcia, panią Aleksandrę Jankowicz, która poświęciła wiele czasu i trudu, by przygotować całą imprezę. Dziękowano też pani Lidii Żmudzie, nauczycielce muzyki, która uzupełniała program żywą muzyką.
Osobne słowa podziękowania należą się dyrektorowi szkoły w Zelczynie, panu Pawłowi Kolasie, bez którego osobistego zapału i zaangażowania to piękne i jakże pożyteczne spotkanie nie mogłoby się wcale odbyć. Paniom z Rady Rodziców, które zadbały o poczęstunek i przygotowanie sali, należą się także specjalne słowa podzięki, bo jakże inaczej.
Zenon Michalski
|