Ślubowanie pierwszoklasistów ma specyficzny charakter, bowiem powaga i podniosłość mieszają się tu z nastrojem lekkim i przyjemnym, trema i wzruszenie z wesołością, a ważne treści zazwyczaj przekazywane są poprzez baśniową opowieść. Tak było i tym razem, kiedy zaprosiła nas pani Renata Młynarczyk, wraz ze swymi uczniami z klasy pierwszej, na odbycie fantastycznej podróży.
Wyobraźnię widza kierowała od razu we właściwą stronę oryginalna dekoracja, przedstawiająca dwie łódeczki-łupinki, walczące z udrapowanymi grzywami morskich fal, nad którymi kołysało się w powietrzu stadko białych mew. Wyobraźnia natychmiast pobiegła w stronę przygód pana Maluśkiewicza, ale także Sindbada-Żeglarza, a nawet Odyseusza.
Zaczęło się od tego, że dwie konferansjerki z klasy piątej, Zuzia i Ola, wprowadziły na scenę stremowaną nieco grupę pierwszaków. Stanęła ona przed czułymi spojrzeniami swych rodziców, a także ciekawym wzrokiem grona pedagogicznego i uczniów ze starszych klas. Teraz pojawiły się dwie Gabrysie z klasy czwartej, prawdziwe wróżki w spiczastych kapeluszach ozdobionych gwiazdkami i księżycami. Sypnęły one widzom w oczy czarodziejski pył i … odpłynęliśmy. Głównym zadaniem wróżek było czuwanie nad tym, aby żaden zły czar nie przeszkodził młodszym koleżankom i kolegom w uroczystym złożeniu przyrzeczenia.
Niebawem kapitan Olek, z klasy czwartej, mający na sobie nieskazitelnie biały oficerski mundur, a na głowie kapitańską czapkę z morskimi emblematami, zaprosi pierwszoklasistów na pokład swego statku o nazwie „Marzenie”. Tymczasem słychać piosenkę żeglarską i dzieci wnoszą na scenę wesołe, niesforne literki. Niektóre z nich odwróciły się plecami do widowni, niektóre stoją do góry nogami, więc Pani musi je poprawić.
Morska podróż rozpoczyna się od tańca z gwiazdami. Jesteśmy gdzieś w okolicy Celtyckich Wysp, o czym świadczy charakterystyczna muzyka. Dzieci tańczą w rytm tych miłych dla ucha dźwięków, trzymając w dłoniach żółte i czerwone szarfy. Wróżki sprawiają, że bawiące się dzieci nie zapominają o rzeczach najważniej-szych. Wszyscy słyszą głośno składaną deklarację: „My nie chcemy leniuchować - Chcemy uczyć się, pracować!”.
Następnym przystankiem w podróży jest Wyspa Piratów Drogowych. Dzieci skandują poetycko przetworzone fragmenty kodeksu drogowego. „Do tramwaju nie skacz w biegu - Nie namawiaj też kolegów”. „Światło zielone - wolna droga…” itd.
Okręt płynie dalej. Tym razem odwiedzamy wyspę zamieszkałą przez Budrysów, postacie dziwaczne i niegrzeczne. Od czego są jednak dobre wróżki? Budrysi ulegają całkowitej przemianie po tym, jak ich nosy zostają posmarowane czarodziejską kredą. Teraz Budrysi są wzorowymi uczniami w galowych mundurkach. Można więc, ciesząc się z odniesienia zwycięstwa nad wstrętnymi pokusami, pograć ile sił na instrumentach perkusyjnych!
To baśniowe przedstawienie poprzedziło akt uczniowskiego przyrzeczenia i stanowiło teatralną oprawę ceremonii. W atmosferze powagi wkroczył do hali poczet sztandarowy i pierwszoklasiści złożyli uroczyste przyrzeczenie, powtarzając jego tekst za Gabrysią Dziobek, przewodniczącą Szkolnej Rady Uczniowskiej. Aby tradycji stało się zadość pani Teresa Dąbrowska, dyrektor szkoły, dokonała aktu pasowania na ucznia, używając do tego celu odpowiednio wielkiego pióra. W podziękowaniu otrzymała od podróżników upominek zdobyty na wyspie Hulagula - dwa ananasy nałożone jeden na drugi i ozdobione czekoladkami. Nadmienić wypada, że do wyspy tej przypłynął „Marzyciel” 14 października 2009, dokładnie w Dzień Edukacji Narodowej.
|